W tym roku dwudniowe święto Rosz haSzana rozpoczyna się o zachodzie słońca 13 września i kończy wieczorem 15 września.
Rosz ha-Szana (czyli dosłownie "głowa roku") jest świętem niezwykłym.
Po pierwsze, jest to święto, którego sens - w odróżnieniu od wszystkich innych żydowskich świąt - jest uniwersalny, bo dotyczy całej ludzkości.
Po drugie - i zaskakujące - Rosz ha-Szana, czyli żydowski Nowy Rok, obchodzony jest przez pierwsze dwa dni miesiąca tiszri, który jest nie pierwszym, ale siódmym miesiącem roku. Przecież to tak, jakby laicki, "administracyjny" Nowy Rok obchodzić pierwszego i drugiego dnia lipca, zamiast w styczniu. Bowiem pierwszym miesiącem w kalendarzu hebrajskim jest wiosenny miesiąc nisan. Miesiąc, w którym Żydzi wyszli z niewoli egipskiej i stali się narodem. Wyjście z Egiptu upamiętnia święto Pesach. Natomiast Nowy Rok przypadający w tiszri, czyli w miesiącu późnego lata (najwcześniej 5 września) lub wczesnej jesieni (najpóźniej 6 października), uważany - powszechnie i niezbyt precyzyjnie - za rocznicę stworzenia świata, jest naprawdę rocznicą stworzenia człowieka.
Lata w kalendarzu żydowskim nie są więc liczone od żadnego specyficznie "żydowskiego" wydarzenia w historii. Jest to święto symbolicznie upamiętniające zakończenie Boskiej Kreacji, a dokładnie jej szósty "dzień", w którym stworzony został człowiek. Człowiek, który przecież nie był Żydem, ale symbolicznym praojcem wszystkich ludzi. I tu tkwi właśnie uniwersalna wymowa święta Rosz ha-Szana.
Istotny jest zarazem fakt, że nie jest to upamiętnianie stworzenia świata w sensie fizycznym - galaktyk, gwiazd, planet, oceanów, roślin lub zwierząt, ale właśnie pojawienia się istoty ludzkiej. To bardzo ważne z punktu widzenia filozofii judaizmu. Oznacza to, że właśnie dopiero stworzenie człowieka - jedynego tworu Boga uczynionego "według istoty Boga" - dopełniło świat czyniąc go ukończonym i sensownym. Wszystko, co stworzone było poprzednio, powstało dla człowieka. Dlatego Rosz ha-Szana - pierwszy dzień miesiąca tiszri - rozpoczynający kolejny rok w historii świata, jest w rzeczywistości rocznicą przypadającą o pięć (metaforycznych) "dni" (kosmicznych epok stwarzania) później, niż ustanowione zostały podstawy świata materialnego.
Nie mniej ważną cechą tego święta jest to, że żydowski Nowy Rok obchodzony jest całkiem inaczej niż Nowy Rok w większości kultur. Nie jest wcale okazją do radosnej zabawy, spożywania alkoholu, zanurzenia się w karnawałowej atmosferze i tańcu. Jest Dniem Sądu. Okresem ważnej, bo etycznej, introspekcji. Przygotowania do tego dnia trwają już w miesiącu elul poprzedzającym święto - i polegają na analizowaniu własnych uczynków, szczególnie tych złych - skierowanych przeciwko ludziom i Bogu. Celem etycznym Rosz ha-Szana i następującego po nim (dziesiątego dnia tiszri) Jom Kipur jest przeegzaminowanie własnego życia, dostrzeżenie win, okazanie skruchy, przebłaganie Boga i - przede wszystkim - skrzywdzonych bliźnich. Jest szczególną cechą judaizmu, że Nowy Rok staje się okazją do rozliczenia swojego życia, zanalizowania własnej postawy wobec Boga i ludzi.
Z okazji Nowego Roku (Rosz ha-Szana) składa się następujące życzenia:
Leszana towa tikatewu wetehatemu (liczba mnoga) = Obyście byli zapisani (w Księdze Życia) i opieczętowani na dobry rok
Leszana towa tikatew wetahatem (liczba pojedyncza, gdy zwracamy się do mężczyzny)
Leszana towa tikatewi wetehatemi (liczba pojedyncza, gdy zwracamy się do kobiety)
Odpowiedź na takie życzenia to: Gam atem = To samo dla ciebie
Życzenia takie wypowiada się tradycyjnie w okresie poprzedzającym Rosz ha-Szana i w dwa dni święta, ale już nie w okresie pomiędzy Rosz ha-Szana i Jom Kipur. Wtedy składa się życzenia: Gemar Chatima Towa (w skróconej wersji: Gemar Tow) = Obyś był ostatecznie opieczętowany (w Księdze Życia) na dobre.