home aktualności o nas o dziedzictwie projekty partnerzy nieruchomości
     

   
  II Liceum Ogólnokształcące im. Marii Konopnickiej w Zamościu  
   start        program        szkolenia        galeria        media o nas        poprzednie edycje programu        kontakt    
     
"Przywróćmy Pamięć" edycja 2008-2009

CIESZKOWY - Gimnazjum im. AK linia

Kim jesteśmy

CIESZKOWY - Gimnazjum im. AK

Jesteśmy ucznnicami kl.II naszego gimnazjum i pod opieką  nauczyciela historii i Wiedzy o społeczństwie, pana Krzysztofa Nurkowskiego, staramy się pogłębić naszą wiedzę o innych kulturach i religiach, które były udziałem mieszkańców naszego regionu.

Dzisiaj, po nich, pozostały tylko nieliczne ślady materialne, jak w przypadku arian,a w przypadku ludności żydowskiej, pozostała pamięć. I do przypomnienia tej pamięci, chcemy dorzucić nasz mały wkład.

Sara Mętel

Paulina Mysior

Klaudia Rutkowska

Beata Sagan

Dlaczego realizujemy projekt

Chcemy, przywrócić do lokalnej świadomości społecznej, tych ludzi, te rodziny, które w czasie II wojny światowej, zdobyły się na heroizm w ratowaniu ludzi pochodzenia żydowskiego. Taka rodziną była rodzina Przeniosłów z Cieszków.

Społeczność żydowska w naszej miejscowości

Poetyckie ślady Holokaustu na Ponidziu

Każdemu z nas czasy hitlerowskiej zagłady Żydów kojarzą się z okrucieństwem i nienawiścią. Z tamtych czasów niewiele osób przetrwało, a kto przeżył, dziś nawet myślami nie chce wracać do tamtych okrutnych czasów. Jedynie czasami w niektórych miastach i wioskach słychać historie, które opowiadają swym wnuczętom dziadkowie o Żydach ściganych przez hitlerowską armię. W dzisiejszych czasach chodź może nie tak okrutnych żyją ludzie wrażliwi, którym nie jest obojętne ludzkie cierpienie. Takimi osobami są współcześni poeci. Niektórzy bardzo sławni, inni jeszcze nieznani. Jednak to oni nie pozwalają na to, abyśmy stracili resztki człowieczeństwa. Jednym z owych poetów jest wybitny współczesny autor Zdzisław Antolski. Pisząc swe wiersze wykorzystuje swoje wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to wraz z rodzicami przebywał w miejscach kaźni Żydów, w gminie Złota Pińczowska, o czym opowiada wiersz pt. ,,Czarnejamy". Korzystał on także z zapisów rozmów z chłopami żyjącymi na Ponidziu, które przeprowadzał profesor Dionizjusz Czubała na podstawie których powstały wiersze "Jabram" i "Lewek".
Oto one:

"Czarne jamy"

Z rodzicami chodziłem

na nasze pole

Na kocu Mama rozkładała

jajka na twardo

chleb i pomidory 

Szumiały akacje pszczołami

Ojciec wyciągał sól

Wokół cisza pól

Olbrycht

Olbrycht 

góra
 
W dole widać

nasz kościół

W gliniastych jamach

wiatr płacze

po zabitych Żydach

Niektórzy ocaleli

dzięki tej glinie

w której ryli nory 

Jak zwierzęta

na które się poluje
 
To straszne

jak okrutna baśń

jak koszmarny sen 

Wszystkie słowa

są błahe

banalne 

Ale czarne jamy

Pozostały

Patrzą w niebo 

niemo
 
 
"Lewek"

Lewek miał kilkanaście lat
uciekł z żydowskiego miasteczka
gdzie czekała go zagłada
w pola

Chodził po gospodarzach
a to sieczki urżnął
a to drewno porąbał
Dostawał za to jedzenie
 
Nocami sypiał
w dworskiej stodole
Przeżył tak kilka lat

I jacyś bandyci w 1944
czy już nawet może w 1945 roku
utopili go w studni

W studni koło plebanii
na Wapiennej Górze
w Pełczyskach 

Chodziłem tam z ojcem
kręciłem kołowrotem
patrzyłem w dół

Tam na samym dnie
świeciło drugie światło
Tam wzleciał Lewek
 
 
"Jabram"
Jabram wykopał bunkier
ale nie mógł go ogrzać
ze strachu
Przed wojną
skupywał pierze
ach ileż to było
pierzyn 

A tu zimno w lesie
strasznie
trzęsie się Jabram
patrzy na gromadkę
swoich dzieci
..........................................................................................................................................
Już nie trzęsie się Jabram
z zimna i ze stachu
Nie patrzy na swoje
zmarznięte dzieci

Już przykryła ich
wielka pierzyna
śnieżna 

Z czerwonymi plamami
 

Wiersze te zostały opublikowane w Świętokrzyskim Miesięczniku Kulturalnym "TERAZ" w styczniu 2008 roku. W obecnych czasach jest niewielu takich ludzi, którzy potrafią zauważyć i pochylić się nad ludzkim cierpieniem. Przykładem tego jest mój nauczyciel historii w gimnazjum im. Armii Krajowej pan Krzysztof Nurkowski. Potrafi ukazać to o czym się teraz często nie mówi. Oto Jego wiersz, który powstał na podstawie opowiadań Jego ojca. Wiersz ten nie był nigdy dotąd opublikowany.

Abe
miał na imię
przynajmniej tak za nim wołali
tutejsi
biegał między wioskami
w trójkącie - wojenny trójkąt przeżycia
Koryto Topola Kamyszów
ścigali go jak zająca
spał też jak zając
na roli pod miedzą
pomagał w gospodarstwach za strawę
okolicznym
aż ktoś po żniwach
pewnie litościowy wszak zbliżała się zima
doniósł do Czarnocina
przyjechali policjanci granatowi
i Niemcy
zabili i zakopali
na miejscu

po dziś użyżnia glebę
wspaniały tutejszy less
dający nam chleb
och Abe Abe 

Dzięki takim ludziom jak znakomity poeta pan Zdzisław Antolski oraz pan Krzysztof Nurkowski możemy dzisiaj zobaczyć, iż nie wszyscy ludzie są ślepi na czyjeś cierpienie, chodź już dawno zapomnieliśmy o traumie jaką przeżywali Żydzi w dawnych czasach. Dzięki tej poezji możemy w nas samych, odnaleźć jeszcze odrobinę człowieczeństwa, którego w tych czasach  tak bardzo nam brakuje.
 
Sara Mętel
 kl.II c

Co robimy w ramach projektu

Zbory ariańskie w gminie Czarnocin
 
W zachodnich częściach byłego województwa sandomierskiego, na terenie dzisiejszego województwa świętokrzyskiego, około połowy XVI wieku bujnie rozkwita reformacja  Ruch innowierczy krzewi się we włościach możnych rodów - Oleśnickich, Szafrańców, Zborowskich, Lanckorońskich - które graniczą tu z wielkimi dobrami kościelnymi i zakonnymi. Protestantyzmowi sprzyjają liczne rody aktywnej, intelektualnie wysoko stojącej szlachty, rodu Rejów, Sobków, Gnoińskich, Przypkowskich, Siemieńskich, Płazów, wiążących z nową religią swój program polityczno-społeczny. Na całym tym terenie szybko powstała gęsta sieć organizacji zborowej, z głównymi ośrodkami w Seceminie i Pińczowie, później - od roku 1569 - z ariańskim centrum w Rakowie.
Zborów protestanckich zachowało się do dziś niewiele. Te, które istnieją do dziś, trudno czasem rozpoznać: proste, skromne budynki użytkowane są jako spichlerze czy składy. Pozbawione opieki, stanowią bezstylowe półruiny, w których dopiero wprawne oko dopatrzeć się może pierwotnego przeznaczenia.

Miejscowa tradycja przesadnie wiąże z wieloma takimi spichlerzami i lamusami określenie ,,zbór ariański".

Oprócz kilku okazalszych zborów pozostawił okres reformacji w Kielecczyźnie szereg mniejszych zabytków, związanych na ogół z ośrodkami wiejskimi, dworskimi. Są to niewielkie budynki, nader podobne do spichlerzy lub małych budowli mieszkalnych, złożone z kilku, przeważnie sklepionych izb na jednej lub kilku kondygnacjach. Mieściły one na ogół małą salkę zborną z przedsionkiem i pomieszczenia będące mieszkaniem ministra. Zabytki tego rodzaju, w bardzo złym stanie, przetrwały m.in. w Węchadłowie, Kolosach, Cieszkowach, Ludyni czy Suliszowie.

Zbory protestanckie Kielecczyzny, cenne są nie ze względu na swoje walory plastyczne, lecz za nieliczność reliktów materialnych polskich ruchów reformacyjnych czasu Odrodzenia. Zasługują one dziś na ochronę i zainteresowanie, iż ich bardzo zły stan szczególnie się tego domaga.

Zbór Ariański w Kolosach

Wieś Kolosy leży w gminie Czarnocin w województwie  świętokrzyskim, kilka kilometrów na południe od Wiślicy. We wsi zachował się, stanowiący fragment dawnego założenia dworskiego, budynek zboru. Zbór został wzniesiony przez rodzinę Rupniewskich. Świadczy o tym herb Szreniawa umieszczony nad wejściem z datą wzniesienia zboru 1654 r.
                                                                     
Najprawdopodobniej  jest to zbór ariański, ale arian z Polski wypędzono w 1658 czyli, cztery lata po budowie zboru w Kolosach, dlatego w późniejszym czasie służył jako dom modlitwy dla luteran lub kalwinistów.
W wieku XIX zbór został zamieniony na lamus dworski, potem jednak służył jako magazyn.

Budynek zboru jest niewielki, parterowy, o wymiarach 6 x 7m , zbudowany z cegły. Portal wejściowy i otwór okienny mają profilowane późnorenesansowe obramienia okute z  kamienia. Jedno przestrzenne wnętrze zboru nakryte jest sklepieniem kolebkowym z lunetami. Zbór okrywał czterospadowy dach pobity gontem, jednak spłonął. Zachowały się stare, okute w skośną kratę drzwi i w oknie stara krata, choć te elementy nie muszą pochodzić z okresu gdy budynek ten był zborem. Mogą reprezentować późniejszą funkcję budynku, pełnioną po całkowitym upadku  reformacji, czyli rolę lamusa lub magazynu.
 
-Wnętrze zboru.
Zbór powstał jako element składowy założenia dworskiego i takim też pozostał, do momentu upadku dworu. Chociaż utracił dawne, sakralne przeznaczenie, funkcjonując jako lamus, nie utracił jednak sensu istnienia.

Zbór Ariański  w Cieszkowach

Dawny zbór ze wsi Cieszkowy w gminie Czarnocin, jak zresztą większość zabytków związanych z okresem reformacji, to obiekty mocno tajemnicze. Nie wiadomo dokładnie kiedy powstały, kto był ich fundatorem i kiedy zborami być przestały. Późniejszy charakter użytkowania - najczęściej jako lamus czy spichlerz, raczej sprzyjał zatarciu poprzednich funkcji. Ale najgorsze jest to, że na skutek skomplikowanych spraw własnościowych i trudności z nadaniem im nowego przeznaczenia, sprzyjającego ochronie (a ukazującego jednocześnie poprzednią, zborową funkcję), najczęściej skazane są na zagładę.
Budynek zboru w Cieszkowach ma plan prostokąta o wymiarach ok. 13,75 na 8,75 metra. W przyziemiu zawiera dwie sklepione sale i prowadzący do nich, trapezowy w kształcie przedsionek. Podobno jedna z sal przeznaczona była dla mężczyzn, a druga dla kobiet. Mury tej kondygnacji wzniesiono z cegły. Piętro nadbudowane zostało z białego kamienia i zapewne powstało już po likwidacji zboru, gdy budynkowi "przydzielono" funkcję magazynową. Na piętro wchodziło się po zewnętrznych, drewnianych schodach, poprzez ganek wsparty na słupkach. Z piętra na poddasze
prowadziły wewnętrzne, drabiniaste schody. Elewacje pokrywał tynk, okna i drzwi posiadały ozdobne obramowania a narożniki boniowanie. Wykonana w roku 1970 ekspertyza stan murowanych elementów budynku oceniała jako dobry, a za wymagające pilnego remontu uznawała pokrycie dachu oraz
wszystkie elementy z drewna: od więźby poczynając, a na stolarce i podłogach kończąc.

Wieś Cieszkowy wzmiankowana jest w dokumentach z XIV wieku, gdy z nadania królewskiego otrzymał ją Spytek z Melsztyna. Długosz w Liber Beneficiorum podaje, że w latach 1470-80 właścicielem wsi jest Jan Rabsztyński. Informuje też, że znajdowało się tu założenie obronne -"praedium unicum militare". W roku 1579 dziedzicem Cieszkowych był Jan Chisowski.

Katalog Zabytków informuje, ze zbór w Cieszkowach zbudowany został w XVII stuleciu, jako zbór użytkowany był do wieku XVIII, a na przełomie XVIII i XIX stulecia przekształcony został na spichlerz.

Interesujące są związki zboru ze wspomniany przez Długosza obiektem. Powstające w XVII stuleciu budynki zborów nie były już przekształconymi na ten cel kościołami. Budowano je "od nowa", albo też wykorzystywano istniejące budowle dworskie, a na terenie miast kamieniczki.

Czy zbór w Cieszkowach był przebudowanym obiektem zespołu wspomnianego przez Długosza, czy wybudowano go jako nowy obiekt w sąsiedztwie istniejącego dworu (o czym świadczyć mogłyby relikty pozostałe po sklepionych piwnicach, znajdujące się na zachód od zboru)?

Odpowiedź na to pytanie wymagałaby przeprowadzenia badań archeologicznych reliktów dworu i badań architektonicznych zboru. Na razie nikt nie zamierza do nich przystąpić, nie sprzyja temu aktualna sytuacja ekonomiczna państwa, rzutująca na wyjątkowo dotkliwy brak funduszy na ochronę zabytków.
Od czasu wykonania ekspertyzy, czyli od roku 1970, nie przeprowadzono w obiekcie żadnego remontu. Zbór w Cieszkowach, popularnie zwany lamusem, stoi jeszcze. Zawieszono na nim tablice ostrzegające przed zagrożeniem, jakie jego stan techniczny stanowi. Tak więc ktokolwiek zdecydowałby się wejść do wnętrza, uczyni to na własne ryzyko. Dach jest już częściowo zapadnięty i bardzo nieszczelny. Zawalenie się budynku, jeżeli pilnie nie przystąpi się do remontu, jest już tylko kwestią czasu.
                                                                                         

Źródła z jakich korzystałyśmy:
 
,,Epizod reformacyjny"
Autor: Wacław Urban
Miejsce i rok wydania: Kraków 1988r.
 
,,Zbory Dysydenckie w Kielecczyźnie"
Autor: Jerzy Z. Łoziński
Mówią Wieki nr 4
Data wydania: kwiecień 1958r.
 
,,150 lat Gminy Czarnocin"
Fotografie: Hubert Przybyszewski
Tekst: Stanisław M. Przybyszewski
Rysunki: Marian L. Garbacz
Wydawnictwo: Nowa Nidzica
Data wydania: lipiec 2008r.

Strony internetowe:
www.wikipedia.pl
www.nurkowski.net

Wykonały:
Klaudia Rutkowska klasa IIc
Paulina Mysior klasa II c

Co planujemy na kolejnym etapie projektu

Planujemy wizytę w Kielcach, miejcu gdzie znajduje się Mur Sprawiedliwych na którym widnieją nazwiska, trojga członków rodziny Przeniosłów z naszych rodzinnych Cieszków, która została uhonorowana dyplomem za ratowanie Żydów w czasie II wojny światowej.

 

Chcemy także spotkać się z gimnazjalistami z Kielc, realizującymi podobne projekty.

Odwiedziłyśmy, LO w Kazimierzy Wielkiej, które zorganizowało spotkanie: Dni  kultury żydowskiej, luty 2009.

 

Naukę tańca żydowskiego.

Kto nam pomaga

 

Dyrekcja szkoły w osobie pana Roberta Lalewicza. 

Z czego jesteśmy szczególnie dumni

Nasz nauczyciel, Krzysztof Nurkowski, przebywał w Jerozlimie w Instytucie Yad Vashem.Poniżej przedstawiamy z nim wywiad.

Wywiad z Krzysztofem Nurkowskim

 

,,MÓJ IZRAEL MOJA JEROZOLIMA”

 

20 nauczycieli i doradców metodycznych ze Świętokrzyskiego Ośrodka
Doradztwa Metodycznego z Kielc i województwa świętokrzyskiego oraz około 10 z województwa mazowieckiego wzięło udział w seminarium dla
edukatorów w jerozolimskim Instytucie Yad Vashem, Sprawiedliwych Wśród
Narodów Świata na przełomie marca i kwietnia. Jedną z tych osób był Krzysztof Nurkowski, nauczyciel historii w Gimnazjum im. Armii Krajowej w Cieszkowach.

 

Uczennice:

            Jak wyglądał pana pobyt w Izraelu?

K.N:

            Program zajęć był bardzo napięty, wykłady odbywały się we  wspomnianym Instytucie, a wieczorami zwiedzaliśmy Jerozolimie, której nigdy
dosyć....Ogrom zdarzeń, wspomnień, niecodziennych widoków i przeżyć.....

 

U:

            Gdzie uczestnicy seminarium znaleźli zakwaterowanie?

K.N:

            Naszą bazą był położony w centrum Jerozolimy, hotel Gold Jeruzalem.
Stamtąd było wszędzie blisko: do najbliższego bazarów czyli suku, gdzie
kupowaliśmy chałwę, zioła, i czarowali oczy niesamowitymi widokami różnych
ludzkich ras, smaków, zapachów i kultur świata. Było blisko do Ściany
Płaczu i innych atrakcji Starego Miasta. Przez cały czas pobytu postępowałem zgodnie z pewną zasadą.

 

U:

            Może wyjaśnić nam pan na czym polegała ta zasada?

K.N:

            Przed wyjazdem, indagowany przeze mnie o atrakcje Jerozolimy, sekretarz Wisławy Szymborskiej dr Michał Rusinek, wykładowca UJ, odpowiedział: "Należy jeść humus i tchinę, pić wino shiraz, zobaczyć bauhausową architekturę Tel-Awiwu, arabską Jaffę (spacer plażą z Tel-Awiwu) oczywiście Jerozolimę, ale najlepiej wcześnie rano, bez turystów. Koniecznie dzielnicę Mea She'arim (ortodoksów właśnie) gdzie pachnie jak w przedwojennej literaturze polskiej. No i chodzić, chłonąć, zgubić się." To właśnie ta zasada.

 

U:

            Wspominał pan o wykładach w Instytucie Yad Vashem. Co było ich tematem?

K.N:

            Wykłady w Yad Vashem dotyczyły technik edukacyjnych i dydaktycznych nauczania o Holokauście, problemów współczesnego Izraela, jego historii starożytnej , jak i współczesnego izraelskiego życia politycznego.

 

U:

            Kogo pan spotkał w Izraelu?

K.N:

            Spotykaliśmy ludzi uratowanych z Zagłady, którzy zawdzięczali to Polakom, a także bohaterów filmu ze słynnego filmu Spielberga ,,Lista  Schindlera”.

 

U:

            W jaki sposób był przygotowany program seminarium?

K.N:

            Program seminarium jak i wyjazdów poza Jerozolimę, przygotowany był sposób profesjonalny. Naturalnie, w nocnych rozmowach Polaków, i podczas seminarium, nie było możliwości ominąć problemu palestyńskiego.

 

U:

            Co jest celem Yad Vashem?

K.N:

            Yad Vashem, nie tylko czci ofiary Holokaustu, ale poszukuje ofiar Zagłady, dokumentuje sprawców. Każdy oficer SS zidentyfikowany jako sprawca mordów ma swoją dokumentację. Yad Vashem to olbrzymi kompleks budynków położonych w urokliwym miejscu w centrum Jerozolimy. Poza prowadzeniem badań historycznych naukowcy z Yad Vashem monitorują strony internetowe zaprzeczające holokaustowi oraz wszelkie przejawy światowego antysemityzmu.

 

U:

            Jak izraelskie społeczeństwo traktuje Holokaust?

K.N:

            Społeczeństwo Izraela wychowywane jest w czci dla ofiar holokaustu, można powiedzieć, że holokaust, jest społeczną religią Izraela.

     

U:

            Co z izraelskimi religiami?

K.N:

            Izrael to nie tylko judaizm. Statystyki mówią, że 25 procent mieszkańców Izraela to ateiści, ale wszyscy starają się przestrzegać podstawowych zasady judaizmu. Chrześcijanie są w mniejszości. Cały Bliski Wschód składa się z mieszaniny islamu i judaizmu. Rzymskich katolików na Ziemi Świętej prawie nie ma. Jedynie pielgrzymi z Europy czy USA przyznają się do wiary katolickiej. Pewna część Arabów, jest wyznania chrześcijańskiego.

 

U:

            Co było głównym tematem państwa dyskusji?

K.N:

            Pytanie o Holokaust - czym był, czy możliwa jest wiara w Boga, po nim. Te i inne pytania o Zagładę, były przedmiotem naszej dyskusji w przestrzennych i urokliwie położonych salach Instytutu.

 

U:

            Jak wygląda Izrael?

K.N

            Izraelowi, poza wspaniałym cieplnym klimatem, kultowym zabytkom, doskonałej technice, można też pozazdrościć wspaniałego desminu architektonicznego. Budowle w Izraelu stawiane są zgodnie z myślą gospodarki przestrzennej i uwzględnieniem całego kontekstu krajobrazu kulturowego. Na ulicach Jerozolimy w ogóle nie widuje się pijanych ludzi. Częściej można spotkać ortodoksyjnego chasyda, zaczytanego podczas spaceru ulicznego w jedną z ksiąg Tory, niżli pijanego osobnika. Osobiście, widziałem jednego - w gimnazjalnym wieku - prowadzonego przez dwóch kolegów. Inaczej juz jest w Tel Awivie, gdzie można spotkać młodych ludzi na plaży z piwem w ręce, także i nastoletnie dziewczyny. Ale nie ma to nic wspólnego z pijaństwem. Szokiem dla nas były tłumy młodzieży izraelskiej, obojga płci, uzbrojonej w karabiny

M-16, które zwisły im z noszalancko, jak naszym gimnazjalistom czy licealistom, szkolne plecaki.

        

U:

            Kto był opiekunem pańskiej grupy?

K.N:

            Naszym opiekunem, ciceronem, po Izraelu, był wspomniany, urodzony w
Polsce, Aleks Dancyng, bohater filmów krótkometrażowych, w reżyserii nieżyjącego już Krzysztofa Bukowskiego(Czytając Sienkiewicza na pustyni Negev), określający się jako niewierzący Żyd. Pracuje w kibucu Nir Oz, w pobliżu Strefy Gazy i jednocześnie, współpracownik, jerozolimskiego Instytutu Yad Vashem, gdzie szkoli izraelskich przewodników do wycieczek młodzieży izraelskiej po naszym kraju.

 

U:

            Jak spędzaliście wolny czas?

K.N:

W hotelu Jeruzalem Gold, nieoceniony Tomek Sekuła, nauczyciel w gimnazjum w Skarżysku, utworzył zaimprowizowany zespół śpiewaczy i przy użyciu, stojącego w hotelowym hallu, fortepianu, przewodził naszemu zespołowi . zdumieni turyści aż USA czy Niemiec zatrzymywali się, słuchali i fotografowali naszą rozśpiewaną w polskich melodiach świętokrzysko nauczycielską gromadkę.

U:

            Co zwiedziliście w Izraelu?

K.N:

            Zwiedziliśmy, poza Jerozolimą, Morze Martwe, twierdzę żydowską,
 Masada, gdzie w I wieku n.e. Żydzi bronili się przed najazdem słynnego X
 legionu rzymskiego, niechcąc się poddać, popełnili zbiorowe
 samobójstwo, znane z życia Chrystusa, Kafarnam, Quumran, Kanę Galilejską,
 Nazaret i - znajdująca się po stronie muru, oddzielającego Izrael od
 Autonomii Palestyńskiej - miejsca narodzin Chrystusa, Betlejem.

 

U:

            Dziękujemy panu za udzielenie wywiadu.

K.N:

            Ja również dziękuję.

       

Oto kilka miniatur poetyckich, powstałych pod wpływem wyjazdu do Izraela,  autorstwa, Krzysztofa Nurkowskiego.

  

Yad Vashem


zagłodzeni wygnani uduszeni
są jak żywi
na wyciągnięcie ręki
z chlebem
widzę ich niewidzialne twarze
spoglądam w ich niewidoczne oczy

............................
spacerujemy po ścieżkach pamięci
bacznie obserwowani przez
jaszczurkę
która nieruchomo patrzy na nas
wszak dwunożnym się nie ufa
od neolitu

***
JERUZALEM


na śliskim bruku
w Jerozolimie
w słońcu
łez białych jak kamienie
Góry Oliwnej
słucham śpiewu muezzina
wokół mnie
kolory kolory kolory
***
Na via Dolorosa


nie szukaj tutaj łez ani westchnień
błagaj o ciszę
nieustannie
depcząc martwych kamieni
połysk
***
Mea She'arim

w biało-czarnych kolorach
Schultz Witkacy i Lechoń
chodzą po ulicach
ktoś zatrzymał się pisze w małym notesie
ktoś się modli na ulicy
trzymając książkę
świat chasydów
magiczny owoc w ręku
dostępny

szukam sklepu starego Szmula
z cynamonami

    

Wykonały:

Klaudia Rutkowska i  Paulina Mysior,II c

 
   
   
   


   
 
 


Polecamy
  MATERIAŁY EDUKACYJNE DLA UCZNIÓW   
  MATERIAŁY EDUKACYJNE DLA NAUCZYCIELI   
 

LOGO FUNDACJI - zachęcamy do umieszczania go w Państwa materiałach

 
  Ulotka programu "Przywróćmy Pamięć", edycja 2007-2008  
  POROZMAWIAJMY - EUROPEJSKIE DEBATY O WARTOŚCIACH  
  DZIAŁANIA PROWADZONE PRZEZ UCZESTNIKÓW W 2008 R.  
  DOBRE PRAKTYKI 2007/2008  
  Dobre Praktyki Programu "Przywróćmy Pamięć" 2015-2016  


   
  lekcja WOS kl.III Cechy, które przezwyciężają pszeszkody  
  lekcja WOS kl.IIIa ,Cechy, które przezwycięzają przeszkody;  
  prezentacja plakatów - Cechy, które przezwyciężają przeszkody, IIcWOS  
  Przeniosłowie na murze Sprawiedliwych w Kielcach  
  rodzina Przeniosłów 1 na murze Sprawiedliwych, Kielce  
  tablica pamięci Przeniosłów nr 2  
  tablica pamięci Przeniosłów  
  kl.IIIa, lekcja WOS,prezentacja materiałów-Cechy, które zwyciężają przeszkody  
  Cechy, które zwycieżają przeszkody, lekcja WOS w kl.IIc  
  Cieszkowy  
  Kielce, Mur Sprawiedliwych  


   
  mapka  
   
zachodniopomorskie lubuskie pomorskie wielkopolskie kujawsko - pomorskie dolnośląskie warmińsko - mazurskie podlaskie mazowieckie łódzkie opolskie lubelskie śląskie świetokrzyskie małopolskie podkarpackie

   
  Podaj swój adres e-mail, aby otrzymywać informacje o programie "Przywróćmy Pamięć"  
   
   


copy