Ulica Wałowa. To tutaj przed II wojną światową mieli swe sklepiki i warsztaty radomscy Żydzi. Odwiedziliśmy te miejsca. Udało nam się odnaleźć odkryty niedawno materialny ślad. To napis na jednej z kamienic, z którego dowiedzieliśmy się, że był tutaj Hotel i Restauracja Mentlika.
Jak wyglądało życie w tym miejscu przed kilkudziesięciu laty, dowiedzieliśmy się czytając wspomnienia ocalałych z Holokaustu. W swych zbiorach mamy kilkanaście archiwalnych fotografii. Podczas wycieczki udało nam się odnaleźć miejsca na nich utrwalone.
"Żydzi mieszkali między Polakami, ale w mieście była też żydowska dzielnica, której sercem była ulica Wałowa. Tu znajdowała się synagoga, bejt ha-midrasz (dom nauki), kilka sztybli oraz mykwa , publiczna łaźnia, z której korzystały również kobiety, aby rytualnie oczyścić się po menstruacji. Wałową i sąsiednie uliczki zapełniały żydowskie sklepiki — koszerne jatki, piekarnie, księgarnie, w których sporo miejsca zajmowała literatura religijna, i sklepy z odzieżą i nakryciami głowy. Przed świętem Pesach ojciec zabierał mnie na Wałową i kupował mi nową czapkę. Nosiłem „żydowską czapkę — była czarna, miała mały sukienny daszek i wyglądała trochę jak czapka do baseballa.
Przy Wałowej znajdowały się także największe i najlepsze żydowskie delikatesy, gdzie można było kupić zakąski, smakołyki i różne gatunki piwa. W sklepie królował jego właściciel Jancie. Na siwiejących włosach nosił czarną jarmułkę, a biały fartuch opinał się na jego krągłym brzuchu.
Wałowa była dla mnie atrakcyjna także z innego względu. Kuzyni ze strony ojca mieli tu sklep z cukierkami, orzechami, rodzynkami i — oczywiście — czekoladą. Trzej bracia Billander byli kawalerami i najwyraźniej bardzo lubili dzieci. Z ich magazynu wychodziłem z zapasem słodyczy na cały tydzień*" – wspomina Ben Zion Gold, którego rodzinny dom oraz dom dziadków znajdował się przy ulicy Żeromskiego.
* Gold Ben Zion, Cisza przed burzą. Życie polskich Żydów przed Holokaustem, Wyd. Austeria, Kraków - Budapeszt 2011.