Pierwsze ofiary z pobliskiego getta w Kole przywieziono tutaj 8 grudnia 1941 roku. Mówiono im, że mają być wykorzystani do pracy w rolnictwie i przy budowie linii kolejowej, dlatego też pozwolono im zabrać ze sobą bagaż podręczny. Tymczasem ich przeznaczeniem była śmierć. Taka sytuacja trwa do wiosny 1943 roku, gdy zapadła decyzja o zamknięciu obozu zagłady w Chełmnie. Ponownie uruchomiono w tym miejscu machinę śmierci w czerwcu 1944 roku, gdy sytuacja na froncie okazała się dla Niemców mało korzystna i należało zlikwidować istniejące jeszcze getto w Łodzi, z którego ponad 70 tysięcy mieszkańców zginęło właśnie tutaj. Ostatni więźniowie zostali zamordowani w styczniu 1945 roku. Tylko nielicznym udało się zbiec z obozu w Chełmnie. Dzięki ich zeznaniom oraz prowadzonym tam pracom odwiedzający mogą poznać to miejsce.
Co można dziś tu zobaczyć? Maleńkie muzeum ze stałą ekspozycją dotyczącą obozu, kamienną budowlę, na której tylnej ścianie wyryto napis - testament – znaleziony przy ciele jednego z pomordowanych; polany, na których pochowano m.in. Cyganów z Litzmannstadt Getto i dzieci z praskiego transportu; obeliski upamiętniające miejsce pochodzenia zamordowanych Żydów; tzw. Ścianę Płaczu; fundamenty jednego z krematoriów.
Wielka szkoda, że miejsce to jest tak źle oznakowane i zaniedbane, gdyż pamięć o ludziach, którzy tam zginęli, nie powinna nigdy zaginąć! Tym, którzy chcą poznać historię obozu w Chełmnie nad Nerem, polecamy książkę „Mówią świadkowie Chełmna” pod redakcją Łucji Pawlickiej-Nowak.