Jednym z prawdziwych bohaterów jest pani Maria Mikusz (Dobrucka), która pomagała Żydom podczas II wojny światowej. Za to też otrzymała odznaczenie Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Spotkaliśmy się z nią 11.10.2010, słuchając niezwykłej opowieści uratowania zydowskiej dziewczynki z getta w Czortkowie.
W roku 1942 wojska hitlerowskie okupowały całą Polskę, wraz z dzisiejszą Ukrainą. W większości zajmowanych miast powstawały getta żydowskie. Podobnie było w Czortkowie, gdzie mieszkała pani Maria. Nieopodal tamtejszego bazaru wydzielono 6 ulic, tworząc zamkniętą strefę, w której miało zamieszkać 6,5 tysiąca Żydów. Jak łatwo się domyślić, warunki tam panujące były wręcz nieludzkie. Na jedno mieszkanie przypadało średnio od 2 do 3 rodzin. Wśród nich byli dobrzy znajomi rodziców 15 letniej wtedy Marii Mikusz. Razem planowali ucieczkę.
Jesienią 1942 roku nadszedł czas na pierwsze działania. Młoda Maria wkradła się do getta z ukrytą opaską żydowską, by wyprowadzić stamtąd trzyletnie dziecko zaprzyjaźnionej rodziny. Pomimo wielkiego ryzyka, akcja przebiegła płynnie, a mała Inka miała czekać na swoich rodziców już w domu rodzinnym Dobruckich. Jej rodzice jednak nie zjawili się u progu przez najbliższe dwa lata. Sądzono, że padli ofiarą strzelaniny, która rozpętała się w getcie kilka dni po wydostaniu stamtąd Inki.
Dziewczynka od tej pory musiała żyć w ukryciu. Nikt nie mógł nawet wiedzieć o jej istnieniu, co niosło ze sobą wiele kłopotów. W razie choroby nie mogła iść do lekarza, nie można jej też było kupić ubrań, jako że nie mogła się wylegitymować, dodatkowo musiała się ukrywać podczas częstych rewizji. Gdyby nie zaradność, wielkie serce oraz pomysłowość pani Ewy i jej rodziny, sytuacja mogłaby zakończyć się o wiele gorzej.
Teraz Inka mieszka w Kalifornii i regularnie utrzymuje kontakt ze swoją wybawicielką. Jak przyznała pani Ewa, traktuje ją jak matkę, prosi o radę oraz wsparcie, rozmawia niemalże o wszystkim. Jest to niewątpliwie najlepsza nagroda.
tekst: Aron Pietroń