Zapraszamy do lektury listu nadesłanego właśnie do Fundacji. Cieszymy się, że są ludzie, którym stan zabytków kultury żydowskiej nie jest obojętny.
"Była to moja kolejna wycieczka rowerowa. Pomykałem piękną krainą, mijałem naprawdę urokliwe miejsca. Czas jak zwykle mnie gonił a wokół złota polska jesień. Każda moja wycieczka wiedzie śladami polskich Żydów. W każdym miasteczku szukam miejsc z nimi związanych. Turystyczne przewodniki na ogół opisują zalety miejscowych, stojących przy rynku kościołów. Ja idę zwykle w kierunku przeciwległej do kościoła pierzei i pytam o synagogę, tak było i tym razem. Poniżej rynku przy nie utwardzonej ulicy stoją ruiny synagogi, widok romantyczny, ale dla mnie to widok smutny. Cieszę się bardzo, że w Kraśniku, mieście w którym mieszkam trwa powolny ale systematyczny remont tych budowli. Tutaj, ruiny są miejscowym wysypiskiem śmieci. Nie zrobiłem fotki wnętrza, ale jest tam wszystko co można znaleść na śmietnisku. Mimo braku czasu zebrałem 10 worków butelek po wódce i wyniosłem do pojemnika na szkło. Tyle mogłem w nim zmieścić, pojemnik na plastik był pełen a innego nie mogłem w pobliżu znaleść. Myślę że tam wrócę i zrobię więcej. Chciałbym nawiązać kontakt z kimś kto jest zainteresowany uratowaniem tej naprawdę pięknej budowli."
» powrót